www.theprojeck.fora.pl

Alex

Alex usmiechneła sie i przytuliła do niego pochwili zasneła.

ToRcIk

Nie potrafił zasnąć... Głaskał dziewczynę po ramieniu tępo wpatrując się w ciemność za oknem.
Czuł jakby mrok wchodził do domu...w pokoju robiło się coraz chłodniej.

Po chwili ostrożnie wstał i okrył Alex skórami. Podszedł do okna...dotknął szyby dłonią - była zamarznięta.
Przez chwilę w blasku księżyca pojawiła się dziwna zjawa... Mike zrobił krok do tyłu i wleciał na krzesło wywracając się.
Z jego dłoni wydobył się srebrny ogień, który wypalił dziurę w podłodze...

Alex

Alex usłyszała huk obuziła sie i otwalą oczy?
-Co sie dzieje?-zapytałą cicho.

ToRcIk

Chłopak wymamrotał coś cicho...ogień zgasł... W chatce zapanowała ciemność i cisza.

Nakazał Alex milczenie i podszedł do drzwi. Wyważył je jednym gestem dłoni.
- Chodź... - powiedział zakładając plecak.

Alex

Alex wstała złuzka i podeszłą szybko do Mika.

ToRcIk

Ścisnął jej dłoń i wyszedł na zewnątrz... Koło nich przemknęła jakaś wielka, zakapturzona postać...
- Szybko... - krzyknął i zaczął biec przed siebie ciągnąc za sobą Alex. Kobiety i dziewczyny biegały coś krzycząc. Wydawało mu się, że dostrzegł w oddali złoty blask i przerażoną twarz Tiny.

Alex

Alex biegła próbójac nadoazyc za Maikem.

ToRcIk

Zatrzymał się...dopiero teraz zauważył, że znajdując się między skałami.
- Poczekaj tutaj...muszę im pomóc - wytłumaczył gorączkowo. - Za niedługo wrócę...obiecuje... - dodał i wymamrotał nad Alex kilka ochronnych słów. Oddzieliła ich niewidzialna kula.

Alex

Alex patrzała wciaz na Mika zastanawiałą sie co sie dzieje.

ToRcIk

Spojrzał ostatni raz na Alex i odwrócił się... Z biegu zmienił się w potężnego wilka. Zmierzał w stronę wioski Amazonek, sierść jeżyła mu się na karku.
Zawarczał...

W oddali znajomy głos krzyczał ze strachu... Nad jeziorem klęczała Tina, był bledsza niż zazwyczaj, jej wzrok błądził...
Postać pochyla się nad nią...powietrze było lodowate.

Mike skierował się w tamtą stronę...zmieniając się w biegu.
- Patronum - krzyknął, a z jego dłoni "wypłynęła" srebrna kula rozjaśniając ciemność i twarz postaci. Chłopak chwycił dłoń dziewczyny i zmusił ją do wstania. - Szybko...nie mamy czasu...!! - wyszeptał gorączkowo.

Alex

Alex przygladałą sie wszystkiemu zdala.

ToRcIk

Poczuł ból...przed oczyma widział tylko ciemność, czuł przenikające go zimno... Słyszał jak ktoś krzyczy jego imię, jak ciągnie go za dłoń.
Poczuł jak traci świadomość rzeczywistości.

Tarcza, którą była osłonięta Alex pyknęła gdy Mie zawył z bólu i upadł na ziemię.

Kilkanaście postaci wzbiło się w niebo... Jedna z nich wyjęła kościstą dłoń z torsu chłopaka zostawiając wypalony na niej znak - w okolicy serca.
Po chwili nastała przeraźliwa cisza.
Tina upadła na kolana ściskając dłoń Mike... Po jej bladej twarzy płynęły łzy.
- Boże... - wyszeptała.

Alex

Alex rzuciła sie biegiem i klekła koło Mika.
-Mike

ToRcIk

Oczy Tiny błyszczały od łez... Pochyliła się i przyłożyła głowę do torsu chłopaka.
- Nie oddycha... - wyszeptała, a włosy jak złocisty welon opadły jej na twarz.

Alex

-Jak to nieoddycha..-spytałą spanikowana.-Mike nieopuszczaj mnie..-powiedziała sciskajac jego dłon-Mike....pojej poczach płynoły łzy.