www.theprojeck.fora.pl

ToRcIk

- Alex... - matka podeszła do córki i przytuliła ją. - Kto jest ojcem? - zapytała po chwili prowadząc ją do sypialni.

Alex

-Mike..-powiedziała i spojrzała na matke..rozpłąkałą sie ,weszłą na góre i zamknełą sie w pokoju

ToRcIk

Kobieta przez chwilę stała w miejscu...była zaskoczona wiadomością o ciąży córki.
- Mike... - powtórzyła i weszła do sypialni. Opowiedziała wszystko mężowi, ten nie potrafił zrozumieć kiedy zdążyli się poznać i gdzie podział się ten przeklęty chłopak. Dał to do zrozumienia córce wypytując ją o Mika każdego ranka.
Naciskał aby uporządkowała sobie życie...aby znalazła sobie jakiegoś stałego partnera ponieważ dziecko powinno mieć ojca.

Alex

Minoł Rok

Alex miała sie dzisiaj pobrac...niecieszyło ja to ale wsztsko by zobiła dla dziecka..
-Gdzie mój synek,..-Zapytała a pochwili matkaweszła z młym dzieckiem na rekach..Alex prztuliłą je...
-Musisz sie szykowac..-powiedziała.

ToRcIk

Mike wbiegł po schodach do swojego mieszkania... - pamiętał doskonale chwilę, gdy w drzwiach stanęła szczęśliwa Alex. Dlaczego wtedy nie powiedziała mu o dziecku.
Włączył laptopa i zaczął szukać przeróżnych ogłoszeń...o ślubach, wypadkach...cokolwiek co by go naprowadziło na trop Alex.
Znalazł...po plecach przeszedł go niemiły dreszcz, w ustach zaschło. Dziewczyna brała dzisiaj ślub...

Mike wstał i przeczesał włosy palcami.
- Spóźniłem się... - wymamrotał wyjmując garnitur. Miał zamiar pójść na ślub i ostatni raz zobaczyć Alex i ich dziecko.

Alex

Ubrałą suknie slubna...
-To dlaciebie kochanie..-wyszeptała podchodzac do kołyski.
-Wszystko wporzadku..-zapytał głos za drzwi..
-Tak ..Alex odkrzykneła.

ToRcIk

Ubrał się i spojrzał w lustro... Wykrzywił usta w uśmiech, który był porównywalny do grymasu niezadowolenia.
Wziął do dłoni kartkę z adresem.
- Gdzie to jest do cholery? - zapytał zamykając drzwi.

Alex

Staneła na kobiercu i wymusiła usmiech..niebyłąpewna czy chce z tym mezczyzna byc zawsze...naprzeciw niej stał Tom usmiechajac sie.

ToRcIk

Wsiadł do samochodu... Nie wiedział, gdzie znajduje się dany Kościół... Przeklinał swoją niewiedzę w myślach...
Po chwili zatrzymał się i zaczął pytać ludzi o adres pokazując im kartkę. Wreszcie natrafił na osobę, która zdołała mu wskazać drogę.
- Dziękuje... - nacisnął pedał gazu.

Alex

Ksiadz zapytał sie czy chce go pojac za meza..Alex zamilkła wiszycy patrzeli na nia.

ToRcIk

Stał w korku...
- Ruszcie sie do cholery!! - krzyknął wychodząc z samochodu. Kopnął w ze złością w koło i zaczął biec między autami.
Wbiegł przez bramę...z rozmachem otworzył drzwi Kościoła.
Oczy gości skierowały się w jego stronę...

Alex

-Mike-wypowiedziała głosno paczac na niego..na jej twarzy pojawił sie usmiech..niewiedziala co ma robic.

ToRcIk

Uśmiechnął się...czuł się skrępowany, gdy wszyscy goście patrzeli na niego, jak na ducha. Ojciec Alex bezgłośnie wypowiadał jego imię. Tom patrzał na niego z czystą złością.
Przełknął ślinę i ruszył w stronę ołtarza.
- Nie mogę pozwolić na ten ślub... - powiedział głośno nie spuszczając oczu z dziewczyny. - Kocham tą kobietę i pragnę dzielić z nią każdą chwilę swojego życia, aż do śmierci...

Alex

Alex usmiechłą sie i podbiegła do Mika..Przytuliłą sie do niego.
-Ja Ciebie tez kocham...

ToRcIk

Przytulił ją i pocałował w usta... Nie zwracał uwagi na resztę ludzi będących w kościele.
- Czy zostaniesz moją żoną? - zapytał klękając przed nią.

- Co?! - zawołał Tom schodząc z ołtarza. - Ona ma się ożenić ze mną...!! To moja narzeczona!!